Zapomniałem hasła
WYSZUKIWARKA
Imię, nazwisko lub nazwa firmy
minimum 3 znaki
Branża
Województwo

DLA KOGO JEST TEN SERWIS ?
Przeporzadny.pl jest serwisem internetowym
gromadzącym wokół siebie użytkowników
pragnących polecić usługę lub fachowca
rzetelnie wykonującego powierzone mu
zadanie. Celem portalu jest reklamowanie
osób i firm z usług których już skorzystali
użytkownicy portalu i chcą wyrazić na
ich temat swoją, niezależną opinię a
tym samym przyczynić się do
rozpowszechniania ich działalności
na rynku lokalnym lub krajowym.
Instalcje sanitarne Ryszard Pryszcz - Przeporządny Hydraulik z Zamościa
Instalcje sanitarne Ryszard Pryszcz
Dane:
- Województwo Lubelskie
- Powiat Zamość
- Miejscowość Zamość ,Podleśna 3
- Telefon: 668127458
Kategorie:
- Hydraulik
Dodano: 2010-05-03
Ilość głosów: 2
Ocena: 1.00
Opinie(2)
Dodał: halo_O
Data dodania: 2012-02-15
Ocena: 1


Opinia: Nie decydujcie się w żadnym wypadku na te usługi hydrauliczne! Inaczej ALTERNATYWY 4 gwarantowane Bilans: zamiast starej cieknącej - cieknąca i nie spłukująca spłuczka, za to na nowych częściach. W miejsce starej rury, nowa, ale jak się okazało źle zamontowana (stąd nie spłukiwało). Co więcej spuszczanie wody groziło wypadnięciem rury i potopem! Dalej, 40zł wydane na zbędne w większości części, bo na starych przecież działało. Ślady czarnych łap/stóp S rozmieszczone na znacznych powierzchniach mieszkania. Sporo zmarnowanego czasu i nerwów. Na korzyść PH dodać muszę, że 50zł oddał (chciał całość oddać, ale już S krzyczał, że 40zł na części wydał - szczegół, że zbędne) i tym samym za 3 dni dłubania Panowie 70zł skasowali. No i, że jeszcze S, przy pewnej naszej pomocy, sitka wymienił i póki co działają. Aha, jest też ta niesamowita historia. Pośmiać się można. Porządny Pan Hydraulik - PPH (bo trzeba było kogoś poprosić, co by nas z kłopotu wybawił) w ciągu 20-30min ze spłuczką się uporał. Pieniędzy żadnych nie wziął. Uśmiał się za to serdecznie z tejże historii. Mało tego Panowie byli PPH dobrze znani. Nie pierwszy raz po nich poprawiał.
Dodał: halo_O
Data dodania: 2012-02-15
Ocena: 1


Opinia: Z natury problemów robić nie lubię, ale dusić tego w sobie nie sposób. Pisząc to kieruję się dobrem innych, więc ku przestrodze : Nie decydujcie się w żadnym wypadku na te usługi hydrauliczne! Inaczej ALTERNATYWY 4 gwarantowane! Wyjaśniam dlaczego : sprawa niby prosta - cieknąca spłuczka, woda strużką sączy się po muszli. Spłuczka typowa, co prawda w szafce schowana, ale typowa, kibelek też typowy, instalacja typowa i przez 20 lat bez zarzutu działająca. Sam mechanizm spuszczania mniej nieco typowy, ale jak budowa cepa prosty - bo, żeby woda poszła trzeba, zamiast ciągnąć za plastikowy wihajster bezpośrednio ze spłuczki wystający, wihajster ze ściany wystający pociągnąć trzeba. Takie przełożenie zrobione i wszystko. Przyjeżdża, proszę Was, w sobotę syn (S) Pana hydraulika (PH) i dłubie. S, nie sam PH, bo sprawa prosta, a i S fach zna i ma radę dać. OK, szybko pójdzie, to S się pyta czy coś jeszcze może trzeba zrobić. No może i trzeba - sitka w bateriach wanna/umywalki wyczyścić - remont rur niedawno na osiedlu robili i syf poszedł i sitka przytkał. Niech chłopak robi. Coś jeszcze? - A i jeszcze w kuchni bateria na dole cieknie trochę. S obejrzał i rzecze: "W środku coś poszło, ale naprawiać się nie opłaca, bo 150zł część, a za 100 baterię można kupić", a jak kupimy, to S szybciutko zamontuje. I sitka/nakrętki/nasadki też żeby kupić. W porządku, kupimy. Niech nam S tylko średnice tych sitek poda, co byśmy dobre nabyli. S nie ma jak pomierzyć, w spłuczce dłubie. Czasu mało, wszak sobota. Trzeba jechać. Telefonicznie średnice sitek ma S podać. No dobrze, ale szczęście takie, że weekend, sklepy wcześnie zamykają i baterii nie znaleźliśmy. W BARTOSZU za to znaleźliśmy sitka i to dzięki pomocy pracującej tam Pani, bo S średnicy nie zmierzył. Pani wspaniała. Od razu wiedziała o co chodzi. Okazało się, że są tylko dwa rodzaje tych końcówek - małe i większe. I nic mierzyć nie trzeba. Małe - umywalki, duże - wanna. Proste. I coś mnie w tym sklepie tknęło i pytam o baterię do kuchni. I tu też Pani wiedzą się wykazała; "Albo uszczelka, albo mechanizm w środku. Nic innego. Bateria nowa nie potrzebna." Dodam, że koszt całego mechanizmu 10-15zł zależnie od typu (czyli 10 razy mniej niż wedle S, sic!), a sama uszczelka grosze. Co więcej Pani wytłumaczyła, ba zademonstrowała nawet jak mechanizm wymienić. Taka Wspaniała kobieta! Tymczasem, po 1,5h do domu wróciliśmy, a tam S sitka odkręca. I problem, bo zakamienione i odkręcić się nie da. S może polać odkamieniaczem, ale wtedy chrom zejdzie i bateria przy wannie do wymiany. Rdza niechybnie będzie. Innymi słowy - pasowałoby od razu nową nabyć. S chętnie zamontuje. W międzyczasie ja do kibelka, bo niby działa. I co widzę? Wodę spuścić idzie, ale wihajster na miejsce nie wraca i leje się na potęgę. Chcę działającą spłuczkę, nie nowe krany, mówię: "Panie, z sitkami to my sobie odpuścimy, zrób Pan chociaż spłuczkę". S na to, że już zrobił i działa. To ja go z łazienki do kibelka i S oczom nie wierzy. Zrobił i sprawdzał, i działało. A teraz nie działa. Cuda niewidy! S znowu dłubie. Ja do łazienki. Patrzę, a końcówka baterii przy wannie powyginana na wszystkie strony, ale się trzyma. "Panie, daj Pan klucz sami odkręcimy". Nic z tego, S klucza nie ma czy nie wziął. Nieważne. Muszę jechać pożyczyć. Wracam, za 30min, z drugiego końca miasta z kluczem. Udało się. Odkręciliśmy. Chrom schodził nie będzie. Druga bateria uratowana. S dalej w kibelku, dłubie. Zaczął w południe, wieczór się zrobił. Ciągle cieknie. Poniedziałek. S w południe się pojawił. Dłubie. Części nowe potrzebne, bo się rura doprowadzająca wodę do muszli i pływak (czy jakoś tam, w każdym razie takie coś w środku spłuczki) wyrobiły. S po części ruszył, nawet rąk ze smaru, pyłu, kamienia, skamieniałych siuśków i kij wie czego jeszcze nie umył. Taki chojrak! Czarne łapy, czarne stopy, bo chojrak wycieraczki też nie uznaje, w mieszkaniu poodbijał. Nieważne, wrócił z częściami, to niech robi. Posprząta się. Parę godzin i zrobione. Nie cieknie. Wiwat! Po znajomości 120zł się należy, w tym 40 zł części (bez vat). Ma działać. S poszedł. My czym prędzej do kibelka. Cały dzień kibelek nieczynny, to się kolejka ustawiła. Spuszczam wodę i lipa. Woda idzie, ale ciśnienie słabe i nawet chustki do nosa spuścić nie da rady. Telefon do PH. Niech może PH zamiast S przyjedzie, skoro spłuczka S przerasta. 20 min, podłoga w mieszkaniu akurat po myciu wyschnąć zdążyła, wpada S. Nie PH, a S. I zły. Krąg czarnych stóp po hallu zatoczył. Dłubie. Mija godzina. Leje się, ale nie spuszcza. Potrzebny ojciec. W miejsce S przyjeżdża PH. Też zły. Od progu oznajmia, że działać nie będzie. Oglądać spłuczki nie potrzebuje. S wszystko mu wyjaśnił. "Działało na starych częściach, a nowe inne i działać nie będzie. Kropka". Mimo to rzucić okiem może i... dłubie. I widać w trakcie spłukiwania na PH olśnienie spłynęło. I niczym Rutkowski psychologicznie uderzyć postanowił; "Proszę mi szczerze wyznać - ta spłuczka wcale nie działała, prawda?". No tak, 20 lat mieszkamy i spłuczka nigdy nie działała. Do sąsiada chodziliśmy, a jak cieplej to na dwór. A otóż nie! Pudło, moi mili. Spłuczka działała jak się patrzy. Znaczy się; od jakiegoś czasu sączyło się, ale swoją funkcję spłuczka spełniała. S 2 dni naprawiał, części w pocie czoła wymieniał, a rezultat; ciec - cieknie, spuszczać - nie spuszcza. Innymi słowy, w miarę postępu prac usterek przybywa. PH nie kontent. Późno. Do domu czas, w domu starych części PH obiecuje poszukać i rano wrócić. Poszedł. My do kibelka, tym razem wiadro zainstalować. Trudno. Do rana trzeba jakoś przebiedować. Rano. S i PH wpadają. Wyspali się, naradzili Chłopaki i już wiedzą: pacan jakiś rury montował. I kretyn cementu używał. Nic, że działało, ale S musiał poprawiać, a przy montażu nowej rury cement ze starej zatkał kanaliki w sedesie. I stąd nie spłukuje. Jak przy świetle rury ok.5cm i długości podobnej zmieściło się tam tyle cementu co by tak sedes zatkać? Nie wiadomo. 20 lat wcześniej jakiś dureń robił. Instalacja jego dziwna. Na dodatek cement. Nie dziw, że nie działa. Nie ma prawa działać. Widać nasz kibelek przez szmat czasu prawom fizyki przeczył. My przez tyle lat spłukiwaliśmy faktu tego nieprawdopodobnego nieświadomi. Aż przyszli PH wraz z S, sprawę zbadali, prawidłową instalację zrobili i Oświecili nas. Tymczasem kibelek działać przestał. Nic to, nie ma co rozpamiętywać. Panowie mają plan. Odkamieniacza trzeba nalać. Wszak w nowej rurze kamień już się osadził i do społu z cementem kanaliki zapycha. Tylko, że znów problem. Jak odkamieniacz nie podziała trzeba będzie sedes nowy kupić. Panowie pomocą w montażu służą. Być może i terakota nowa potrzebna, bo zakupiony sedes może nie pasować... W tym miejscu nasza anielska cierpliwość dobiegła kresu i Panowie zostali zmuszeni mieszkanie w trymiga opuścić.

Zaloguj się by dodać opinię